Raczej karmię oczy ciekawymi stylizacjami i nietuzinkowymi pomysłami na kreowanie siebie modą, niż ślepo podążam za nią na blogach, wydając ostatnie grosze (choć trzeba być uważnym).
Spośród modowych doradczyń, trendsetterek i stylistek wracam często do:
- vloga Radzki z Wrocławia;
- bloga Styledigger - Joasi z Warszawy;
- bloga Ryfki z Szafy Sztywniary, jednej z prekursorek modowego blogowania w Polsce.
Magdalena Kanoniak czyli Radzka to kobieta-żywioł, kobieta-uśmiech, kobieta-petarda. Modę zna od podszewki, doradza, jakie fasony dobierać do sylwetki, ale zostawia samym zainteresowanym dużo luzu, ważne nie jest bycie idealną, ale idealnie w swoich ubraniach się czuć. Bardzo lubię, gdy wracam z pracy, zaparzyć sobie pyszną kawę czy herbatę i usiąść do filmu nakręconego przez Radzkę. Wiem, że czeka mnie tam sporo ciekawostek i inspiracji, dużo pozytywnej energii, a i często niestandardowy pomysł na stylizację na wyjście (jak np. ta z biało-czarnym kombinezonem z dopiętymi czerwonymi kwiatami zamiast pastelowej sukienki na wesele!). Dodatkowo, raz na miesiąc, Radzka serwuje nam porcję książkowo-filmowo-modowych inspiracji, z pewnością wartych wysłuchania i wyklikania. Wprowadza nas też często w tajniki modowych marek i kulisy modowego świata. Nudne? Nie dla mnie, 20 minut z Radzką to jak pogaduszki z dobrą koleżanką.
Styl & slow fasion.
Joasia Glogaza ze Styledigger zaczynała przygodę z blogiem od typowej konwencji moda blogowego, nowe ubrania, pstryk, nowy look, pstryk, reklamowanie ubrań i tak od początku. Z czasem sama zdała sobie sprawę, że nie do końca odnajduje się w takim świecie i zainteresowała się ideą Slow Fashion. Niedawno wydała książkę, dzięki której i ja zaczęłam rewolucję w swojej garderobie i podejściu do ubrań. Joasia promuje zasadę optymalizacji (niekoniecznie minimalizacji w sensie: nie posiadaj więcej niż 20 sztuk odzieży!) zestawu noszonych przez nas ubrań.
Mówi (i pisze) o mądrym (i ekologicznym!) podejściu do własnej garderoby, o nieco bardziej świadomym jej tworzeniu i, w sumie, oszczędzaniu. Sugeruje, że powinniśmy mieć tylko takie ubrania, ktore nosimy regularnie i w których sie dobrze czujemy. Nie składujmy odzieży, której nigdy nie zakładamy (np. sukienki, której i tak nie lubię albo która źle leży, ale była po prostu tania i mnie skusiła), żeby nie wpadać w pułapkę, że jak coś jest tanie, to można kupić okazyjnie...bo to nigdy nie jest okazja. Często serwuje ciekawe rady, jak zwracać uwagę na materiały, jak kupować i jak swoją szafe zorganizowac, żeby czuć się komfortowo i elegancko, jak ubierać się na różne okazje, ale przede wszystkim, jak się nie zatracić w dobie fast fashion, kiedy dostęp do taniej i słabej jakości mody jest tak łatwy. Jeśli jeszcze nie wiecie, jak do reorganizacji swojego modowego życia podejść, a interesuje Was ten temat, koniecznie zajrzyjcie na bloga lub do książki, a przekonacie się, że Joasia poprowadzi Was przez każdy etap rozpoznawania swojego stylu i uczenia się innego spojrzenia na modę. Daje do myślenia!
Dobry żart tynfa wart!
Joanna Ryfka blog Szafa Sztywniary prowadzi od 2007 roku. Wystarczy przejrzeć archiwum i od razu rzuci nam się w oczy zmiana, jaką blogerka przeszła, przede wszystkim w podejściu do medium, jakim jest blog. Już nie jest to tylko miejsce spotkań fanek stylizacji modowych, ale wartko płynąca blogowa rzeka pełna inspiracji designerskich, turystycznych (króluje Kraków ale również dalsze podróże), czy ogólnie rzecz biorąc lifestylowych. Ale jest to lifestyle ze stylem i z idealną dozą humoru i lekkostrawnej ironii. Moda też się zdarza, ale bloga nie dominuje. Ja jestem również (a może przede wszytkim) fanką strony facebookowej bloga, gdzie autorka zamieszcza masę spostrzeżeń i anegdot z życia, które zawsze są trafem w dziesiątkę i poprawiają mi humor. Może sprawią, że uśmiechniesz się i Ty :)?
Zdjęcia zaczerpnięte z blogów lub artykułów internetowych o autorkach.