Blog Trzydziestoletnia stał się blogiem trzydziestotrzyletniej.
Już nie dziewczyny szukającej kolejnej możliwości nowej pracy, nowego mieszkania do wynajęcia, nowej podróży na horyzoncie.
I choć ta ciekawość świata pozostała, to jakby troszkę mniejszego świata, bo obecnie nieco mniejszy świat przede mną do podboju i odkrycia.
Chciałabym wrócić do blogowania, bo dzięki niemu zdobyłam nowych przyjaciół, znajomych, nabyłam nowych umiejętności, uporządkowałam sobie życie i w jakiś sposób uważniej słuchałam tego, co działo się wokół mnie i we mnie.
Chcę pisać o decyzji o ślubie dla siebie, a nie dla innych i o tym, jakie to może mieć konsekwencje. O decyzjach kredytowych i chęci zatrzymania się w jednym miejscu na jakiś czas, co wcale nie czyni nas gorszymi czy mniej zainteresowanymi życiem.
Chcę pisać o przyjaciołach, którzy nie oceniają, a wspierają, którzy pojawiają się po wielu latach lub tam, skąd nie spodziewałam się, że nadejdą.
Chcę pisać o tym, jak wciąż uczę się patrzeć na innych nie przez pryzmat własnych opinii i decyzji, a szanując ich wybory i ciesząc się nimi.
Chcę wspomnieć na blogu o warzywach i owocach, o dietach i przepisach i o książkach też! Oba te tematy, żywieniowy i literacki, nieprzerwanie mnie frapują, a ostatnio wręcz osiągają apogeum :).
Chcę pisać o własnej rodzinie, której dopiero się uczę, zaczynając od jednostki bycia w parze.
Chcę pisać, jak krajoznawczo Polska jest piękna i jak zaskakuje mnie ciągle na nowo radość z jej odkrywania i dzielenia się tymi doświadczeniami z innymi.
Życzę sobie wytrwałości i regularności w tym postanowieniu :)